Poprawność polityczna bywa największym wrogiem szczerości. Zachowanie się "tak, jak wypada" prowadzi niekiedy do absurdu. Okazuje, że maski poprawności zabieramy ze sobą nawet do teatru. Zamiast pokładać się ze śmiechu, chowamy się pod krzesła. Ze wstydu - pisze Krzysztof Majak w natemat.pl.
Miejsce osób niepełnosprawnych jest w specjalistycznych ośrodkach - taki sposób myślenia wyłania się bardzo często z naszych reakcji na tę część społeczeństwa. Coraz częściej jednak, nie tylko na świecie, ale i w Polsce, osoby niepełnosprawne wcielają się w coraz to nowe role. Również te teatralne. Teatr jest dla niepełnosprawnych nie tylko terapią, ale również normalną pracą. O ile jednak oni są gotowi do ogrywania nowych ról, polski widz nie zawsze jest w stanie zareagować właściwie na to, co widzi. Najczęściej potrzebujemy trochę czasu, aby przełamać stereotypy i skoncentrować się na artystycznym przekazie widowiska. Andrzej Suchcicki ze stowarzyszenia zrzeszających rodziny i opiekunów osób z zespołem Downa przypomina pewną teatralną scenę, która wiele mówi o naszym postrzeganiu osób niepełnosprawnych intelektualnie. - Widziałem kiedyś występ Jana Peszka. Wyszedł na scenę i przeczytał kilka przezabawnych tekstów, z kt