Recital Moniki Szalaty (na zdjęciu) - "Po spektaklu" został przyjęty przez publiczność bardzo dobrze, choć na pewno nie rzucił nikogo na kolana. Autorzy przedstawienia nie wykorzystali dobrze wszystkich talentów młodej aktorki. Głos Moniki Szalaty na pewno nie jest wybitny, ale kilkuletnia praca i doświadczenie (śpiewała już w kilku sztukach oraz na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu) sprawiła, że mogła bez obaw zdobyć się na wykonanie całego recitalu. Pastelowe, dziewczęce brzmienie jej głosu powoduje, że aktorka najlepiej sprawdza się w spokojnych, nastrojowych utworach, takich jak "Spóźniony walc" czy piękna kompozycja "Po spektaklu", do których słowa napisał kaliszanin Piotr Łuszczykiewicz. Tę ostatnią reżyser pociął jednak na trzy oddzielne części, w związku z czym utwór rozpłynął się ze szkodą dla samej wokalistki. Pojedyncza, ostatnia zwrotka tej piosenki, umieszczona na końcu przedstawienia, nie miała też te
Tytuł oryginalny
Aktorzy też śpiewają...
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości Dnia