- Początki nie były łatwe. Tak naprawdę, to kompletnie nie zdawałem sobie wówczas sprawy, na co się zdecydowałem i na czym polega praca aktora. Okazało się, że bardzo dużą trudność sprawia mi uzewnętrznienie emocji przy oich kolegach i profesorach, a umiejętność ta jest niezbędna w zawodzie aktora - opowiada ROBERT ŻUREK, aktor Teatru im. Siemaszkowej w Rzeszowie, o studiach w szkole teatralnej.
Jak to się stało, że został Pan aktorem? - Tak naprawdę, to był zupełny przypadek, bo wcale nie planowałem zostać aktorem. W ostatniej klasie liceum wziąłem udział w konkursie poezji rosyjskiej, bo chciałem sobie podnieść ocenę końcową z tego przedmiotu. Wygrałem go, a nagrodą główną była możliwość studiowania na wydziale rusycystyki bez konieczności zdawania egzaminów wstępnych. Gdy zostałem zapytany przez komisję konkursową czy z tej możliwości skorzystam, bez namysłu odparłem, że nie. Zapytany, co zatem zamierzam robić, palnąłem dla żartu, że zostanę aktorem. Potem jednak zacząłem się nad tym zastanawiać i stwierdziłem, że może to być faktycznie ciekawe, a że egzaminy do szkoły teatralnej odbywały się wcześniej niż egzaminy na archeologię, którą też rozważałem, postanowiłem do nich przystąpić. Udało mi się za pierwszym razem i tak zaczęła się moja przygoda z teatrem. Początki nie były łatwe. Tak naprawdę, t