"Toksyny" Krzysztofa Bizio w reż. Wiesława Saniewskiego z Teatru im. Jaracza w Łodzi. Na X Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej obejrzał Mateusz Żurawski.
"W teatrze to rzadkość, że spektakl prowadzą swoją grą wyłącznie aktorzy. Na ogół domaga się on scenografii, operowania światłem i tła dźwiękowego. Ale takie właśnie ascetyczne są Toksyny w reżyserii Wiesława Saniewskiego z Teatru im. S. Jaracza w Łodzi. I dlatego warto się na nie wybrać, choć przedstawienie nie należy wcale do łatwych w odbiorze. Dwa dni temu mielimy okazję obejrzeć Toksyny gościnnie na deskach warszawskiego Teatru Małego, w ramach odbywającego się właśnie przeglądu laureatów i finalistów X Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. W spektaklu Saniewskiego praktycznie nie ma scenografii. Tylko blaszana buda, na początku przedstawienia jeszcze zamknięta. Wewnątrz jedno krzesło i dwóch mężczyzn - młodszy i starszy. Cisza. Za chwilę już cicho nie będzie. Rozpocznie się dialog, a mężczyźni - Bronisław Wrocławski i Sambor Czarnota - zmierzą się ze sobą w kolejnych epizodach