EN

7.12.2010 Wersja do druku

Aktorzy leczą ludzkie dusze

- Nawet jeśli ktoś nie wie, jak się nazywam, to woła za mną "Rodzina zastępcza". Cieszę się, że ludzie utożsamiają mnie z czymś, co mi się podoba. Jest to również miłe z mojego egoistycznego punktu widzenia, bo myślę sobie, że pozostanę na długo w pamięci młodych ludzi, którzy oglądają nasz serial - mówiła GABRIELA KOWNACKA w jednym z ostatnich wywiadów.

Niepublikowany dotąd wywiad z GABRIELĄ KOWNACKĄ, przeprowadzony podczas jej ostatniej wizyty w Rzeszowie. Podobno marzenie o karierze aktorskiej nie spędzało pani snu z powiek. - Zgadza się. Owszem, bardzo interesowałam się literaturą i brałam udział w konkursach recytatorskich, ale przez cały czas myślałam o medycynie. Miałam jednak cudownego polonistę, który wręcz zarażał nas miłością do teatru. Proszę pamiętać, że były to czasy komunistyczne i sztuka była swego rodzaju ucieczką od smutnej rzeczywistości w wolny świat fikcji. I właśnie ta fikcja mnie oczarowała. Bardziej to pchnęło mnie do szkoły teatralnej niż marzenia o byciu gwiazdą. A co pociągało panią w medycynie? - W dalszym ciągu mnie niezwykle pochłania i fascynuje. W szczególności genetyka i psychologia, która jest tak pomocna przy wykonywaniu mojego zawodu. Nie uważa pani, że zawód aktora i lekarza są sobie bliskie? - To ładnie brzmi, kiedy się mówi, że my, akto

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktorzy leczą ludzkie dusze

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowiny Gazeta Codzienna nr 237

Autor:

Marcin Kalita

Data:

07.12.2010