"Czy Pan to będzie czytał na stałe?" w reż. Michała Kmiecika w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Marta Wróbel w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
"To nie jest bunt przeciwko jednemu człowiekowi, choć wiadomo, że trochę jest!" - krzyczał w czwartkowy wieczór ze sceny Teatru Polskiego Michał Opaliński. A adresat tych słów, wicemarszałek województwa Radosław Mołoń, siedział w pierwszym rzędzie i z zaciekawieniem się uśmiechał. Po zakończeniu spektaklu "Czy Pan to będzie czytał na stałe?" też wykazał się poczuciem humoru. I wręczył aktorom, którzy wystawieniem sztuki zaprotestowali przeciwko pomysłowi zastąpienia dyrektorów dolnośląskich teatrów (w tym Polskiego) menedżerami, bukiet tulipanów. Nie o żarty jednak tu chodzi. Sprawa jest poważna, bo spektakl - protest dramaturżki Teatru Polskiego Marzeny Sadochy i reżysera Michała Kmiecika to istotny i odważny głos w dyskusji o polityce finansowania polskich teatrów w ogóle. "Tak się wkurwiłam, że aż osłabłam z tego wszystkiego" - Ewa Skibińska cytuje reżyserkę Monikę Strzępkę, która wyszła ze studia Radia TOK FM podczas