Teatr autorski Jerzego {#os#1241}Grzegorzewskiego{/#} jest bardzo szczególną propozycją artystyczną, adresowaną do wtajemniczonych, obdarzonych łaską nadążania za jego wizjami. Realizacje Grzegorzewskiego są coraz częściej wariacjami na temat sztuk, z którymi artysta ma ochotę się zmierzyć. Są rodzajem odautorskiej refleksji, czasem serio, czasem z przymrużeniem oka. Tak też jest z ostatnim spektaklem "Cztery komedie równoległe", rozpisanym na dwa wieczory. Wieczór pierwszy mamy właśnie za sobą, drugi - w czerwcu. Na obecny składają się dwie miniatury "Sonata epileptyczna" i "Jagogogo kocha Desdemonę". W skład "Sonaty" wchodzą motywy z "Sonaty widm" {#au#132}Strindberga{/#} oraz "Idioty" {#au#199}Dostojewskiego{/#}. Czy można łączyć wątki z dzieł tak różnych i szukać dla nich wspólnego mianownika? Grzegorzewski odpowiedział sobie twierdząco. Wyłuskał postaci, strzępki dialogów, wtopił je w scenografię, w której mogłoby się rozgrywa�
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 69