"Śmieszny staruszek" w reż. Ewy Wyskoczyl w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Marta Odziomek w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Na deskach Teatru Śląskiego w Katowicach co kilka tygodni wydarza się rzecz niezwykła. Przez ponad godzinę Bernard Krawczyk, nestor katowickiej sceny, snuje naszpikowany skrajnymi emocjami i wyczerpujący monolog pewnego zagubionego staruszka. Sam aktor oczywiście w żaden sposób nie jest zagubiony. Czasem tylko zanadto się zmęczy i musi odetchnąć. Zdarza mu się zapomnieć raz po raz kilku linijek tekstu. Wtedy to bez skrępowania prosi o pomoc ukrytą w prostokątnej konstrukcji stojącej na boku sceny panią inspicjent, która ekspresowo podrzuca mu właściwe słowa, by mógł grać dalej. A w działaniach aktorskich czasem wesprze go reżyser Ewa Wyskoczyl. Spektakl przerywany To właśnie dzięki jej prostemu, lecz w owej prostocie znakomitemu pomysłowi, polegającemu na częściowym odsłonięciu sytuacji teatralnej, artysta bez zbędnego ambarasu może zawołać inspicjenta, a reżyserka ma możliwość zwrócić mu uwagę, że gra zbyt szybko i powinien zwol