"Mefisto" inspirowany powieścią Klausa Manna i filmem Istvána Szabó w reż. Agnieszki Błońskiej w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Marcin Kempisty w portalu Pełna Sala.
W przedziwnej sytuacji znajduje się osoba stawiająca sobie za cel zrecenzowanie najnowszego spektaklu Teatru Powszechnego w Warszawie. Można mieć szczere intencje, ale na samych elementach teatralnych nie sposób się skupić. "Mefisto" w reżyserii Agnieszki Błońskiej wymaga opowiedzenia się po jednej ze stron konfliktu politycznego. Jesteś z nami albo przeciwko nam. Tertium non datur. Przeszłość miesza się z teraźniejszością, fikcja z rzeczywistością, a marzenia z najgorszymi snami. Aktorzy Teatru Powszechnego lawirują pomiędzy różnymi konwencjami, próbując odpowiedzieć na pytanie, kim jest aktor i jaką ma rolę do spełnienia - nie tylko teraz, w tym konkretnym momencie politycznym, ale również w sensie ogólnym. Korzystając z powieści Klausa Manna, filmu Istvána Szabó oraz własnych doświadczeń, przedstawiają Polskę jako kraj nie dla aktorów, gdzie ceną za nonkonformizm oraz walkę z władzą jest lęk o przyszłość oraz najbliższych. Cze