EN

21.08.2015 Wersja do druku

Aktorstwo jej nie wystarcza

- Sama się czasem dziwię, że jeszcze mi się chce. Jednak sześć milionów Żydów zginęło, a kultura nie zginęła, więc czuję potrzebę opowiadania historii mojego narodu - mówi Gołda Tencer, aktorka i dyrektorka Teatru Żydowskiego w Warszawie i festiwalu Warszawa Singera.

Wychodzi na scenę ubrana w czarną suknię, do niej ma przyszytą z przodu o kilka rozmiarów za małą, wyraźnie już starą białą sukienkę. To kostium, w którym ponad czterdzieści lat temu na deskach Teatru Żydowskiego grała główną bohaterkę "Dybuka" Leę, opętaną pannę młodą. W nowym przedstawieniu Mai Kleczewskiej Gołda Tencer występuje jako wspomnienie Lei z przeszłości. W 1973 roku miała 24 lata i była początkującą, śliczną i wyjątkowo zgrabną aktorką z grubym czarnym warkoczem. Spektakl reżyserował Szymon Szurmiej, już wtedy jej życiowy partner i dyrektor teatru. Teraz, rok po jego śmierci, to Gołda kieruje sceną przy placu Grzybowskim w Warszawie. Dlatego kiedy po premierze publiczność na stojąco oklaskuje aktorów przez kilka minut, aktorka nawet nie próbuje ukryć wzruszenia. Płacze. Kilka dni później ukazują się recenzje. Same pochlebne, wręcz entuzjastyczne. W jednej z gazet można przeczytać: "Tencer postanowiła zakurzoną

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Koniec z Gienią

Źródło:

Materiał nadesłany

Pani nr 8/08.2015

Autor:

Iga Nyc

Data:

21.08.2015