Teatr współczesny broni się przed kryzysem czy stagnacją organicznie. Gdy jedna z gałęzi jego szerokiej korony ulega zagrożeniu czy po prostu usycha, organizm nie trwoni soków żywotnych, by ją utrzymać przy życiu, lecz przerzuca je ku pędom innym, z natury swej prężniejszym, czy tylko doraźnie mniej zagrożonym, które mają większą szansę szybkiego rozwoju. U schyłku lat sześćdziesiątych kryzys najmocniej dotknął sfery dramatu i reżyserii teatralnej. A więc tych dziedzin sztuki scenicznej, w których artystyczne, spontaniczne, splata się najściślej z tym, co pomyślane; innymi słowy: właśnie w dramacie i w reżyserii środki wyrazu artystycznego, oddawane na użytek pewnej idei, filozofii, przeświadczeń intelektualnych, zostają im w pewnym sensie podporządkowane, czy też zostają tylko ze względu na tę obecność - idei, filozofii, przeświadczeń - porządkowane. Kto obserwuje nasz teatr nieco uważniej, ten wie, które włókno owego splotu i
Tytuł oryginalny
Aktorskie serio i buffo
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 24