EN

26.04.2013 Wersja do druku

Aktorki i psy

"Kotlina" w reż. Agnieszki Olsten w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Marcin Kościelniak w Tygodniku Powszechnym.

Twórcy "Kotliny" upominają się o prawa zwierząt. I słusznie. Brak tu jednak sprytu, a polityczność przyjmuje zbyt toporny kształt. Zwierzęta w teatrze to nie nowość. W "Kotlinie" Agnieszki Olsten chodzi jednak o inny niż zazwyczaj gatunek i sens ich obecności na scenie. Spektakl, oparty na prozie Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych", podejmuje problem relacji ludzkich i nie ludzkich podmiotów, relacji nierównych, naznaczonych jednostronną przemocą, w których historia ludzi jest historią tryumfu, a zwierzęta zostają uprzedmiotowione. Obecność trzech psów na teatralnej scenie - Kolo, Santosa i Weny - jest w założeniu próbą nowego, bardziej równościowego podziału władzy. Jest próbą, jak zapowiadali twórcy, urzeczywistnienia na scenie wspólnoty, "doprowadzenia do realnego spotkania ludzi i zwierząt, po to, by odkryć prawdziwe warunki, stojące na drodze ku pojednaniu wszystkich bytów". SZCZEKANIE, BIEGANIE... Trzeba po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktorki i psy

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 16 online

Autor:

Marcin Kościelniak

Data:

26.04.2013

Realizacje repertuarowe