"Mata Zięba, Marta Zięba!!! - skandowała publiczność podczas gali "Muzeum Wolności" na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Do niedawna aktorka Teatru Polskiego we Wrocławiu, zwolniona przez dyrektora Cezarego Morawskiego, podczas występu przypomniała o wszystkich 29 osobach, które w ostatnim roku musiały odejść z tego teatru. Z aktorką rozmawia Magda Piekarska w Co jest grane24.
O tym, że Marta Zięba w gali przygotowanej przez Pożar w Burdelu zagra przedstawicielkę teatralnego podziemia, było wiadomo od początku. Ale tego, że właśnie jej, aktorce grającej do niedawna w "Wycince" Krystiana Lupy, przypadnie w udziale wielki finał tegorocznej gali, nie spodziewał się nikt. Marta Zięba zapytana, kim jest, odpowiedziała litanią nazwisk swoich kolegów, którzy również stracili pracę w Teatrze Polskim we Wrocławiu, a potem zaśpiewała: "A my nie chcemy uciekać stąd" Jacka Kaczmarskiego i Przemysława Gintrowskiego, żonglując przymiotnikiem w refrenie, przez co teatr, ten płonący dom dla psychicznie i nerwowo chorych, jest i wielki, i piękny. I sprawiając, że publiczność zerwała się z foteli. MAGDA PIEKARSKA: Twój udział w Gali Przeglądu Piosenki Aktorskiej "Muzeum Wolności" to powrót na scenę Polskiego po pięciu miesiącach nieobecności. Jakie to uczucie? MARTA ZIĘBA: Ostatnio byłam tu w listopadzie, kiedy ostatni