EN

10.05.2010 Wersja do druku

Aktorem trzeba się urodzić

- To, czy zostanę w Warszawie, zależy od tego, gdzie znajdę pracę. Film, teatr... podoba mi się też praca w dubbingu. Na pewno angaż zdecyduje o miejscu mojego dalszego rozwoju artystycznego - mówi studentka AT w Warszawie MARIA SEMOTIUK, która zagra w trzech dyplomach Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi.

Dzisiaj do Łodzi przyjeżdża ponad 70 tegorocznych absolwentów państwowych szkół teatralnych. Na XXVIII Festiwal Szkół Teatralnych przyjadą także Łodzianie, którzy dostali się do szkół aktorskich poza Łodzią. Tak jak Maria Semotiuk, 25-letnia łodzianka, która zdała maturę w XLIV LO w Łodzi, ale dyplom aktorski robi w Warszawie. Gra w trzech dyplomach: w "Chopinie w Ameryce" w reż. Andrzeja Strzeleckiego, w "Bóg mówi słowo" w reż. Jana Englerta i w "Wieczorze Trzech Króli" w reż. Cezarego Morawskiego. Joanna Rybus: Wywodzisz się z tych Semotiuków? - Urodziłam się w rodzinie artystycznej, dziadek był śpiewakiem w Operetce Łódzkiej, moja ciocia jest skrzypaczką, pracowała w Filharmonii łódzkiej i Teatrze Wielkim w Warszawie, tata jest aktorem i reżyserem. Przez dom zawsze przewijali się ludzie związani ze sztuką, nasiąkałam nią od dziecka. W konsekwencji zaczęłam naukę gry na skrzypcach w szkole muzycznej. Zdarzały się momenty bu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Maria Semotiuk: aktorem trzeba się urodzić

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 106 online

Autor:

Joanna Rybus

Data:

10.05.2010