Nie miał szansy zostać gwiazdą. Charakterystyczne rysy twarzy predestynowały go do grania mocnych mężczyzn, tyle że z piętnem zła. Dla takich bohaterów kino przewiduje miejsce na drugim lub trzecim planie. A mimo to występy Kozłowskiego zapadały w pamięć. Była w nich pasja - pożegnanie MACIEJA KOZŁOWSKIEGO.
Miał w dorobku ponad 50 ról filmowych, występy na deskach Teatru Nowego w Poznaniu, warszawskiego Studia, Teatru Narodowego i udział w serialach. Jego wizerunek ukształtowało kilka filmów, w których wcielił się w pospolitych gangsterów i budzących grozę złoczyńców. W "Psach" (1992) Władysława Pasikowskiego zagrał pomocnika ubeka [na zdjęciu], który w momencie ustrojowej transformacji zszedł do przestępczego podziemia. W "Mieście prywatnym" (1994) Jacka Skalskiego był królem stołecznej mafii. Te i podobne role sprawiły, że razem z Bogusławem Lindą i Markiem Kondratem należał w latach 90. do pokolenia filmowych macho. Jednak w przeciwieństwie do kolegów po fachu nie miał szansy zostać gwiazdą. Charakterystyczne rysy twarzy predestynowały go do grania mocnych mężczyzn, tyle że z piętnem zła. Dla takich bohaterów kino przewiduje miejsce na drugim lub trzecim planie. A mimo to występy Kozłowskiego zapadały w pamięć. Była w nich pasj