- Całą akcję wymyśliłam na próbie generalnej. Wcześniej nie miałam szansy zobaczyć całej sztuki. To jest nowa moda w teatrze - teksty powstają na żywo i aktor podchodzi do prób, nie wiedząc właściwie w czym gra. Czyli jest nikim. Mimo pozornych prób, teksty dostaliśmy kilka tygodni przed premierą - Joanna Szczepkowska specjalnie dla "Metra" opowiada to, czego nie powiedziała na żywo u Tomasza Lisa, bo jej przerwano.
W poniedziałkowym programie "Tomasz Lis na żywo" przyznała się pani, że podczas słynnej premiery "Persona. Ciało Simone" w Teatrze Dramatycznym w Warszawie nie tylko obnażyła pani pośladki, lecz także pokazała gest "heil Hitler". Tego nikt nie zauważył. Twierdzi pani, że nie miała szansy wytłumaczenia tego w telewizji. - Tak. Wielu rzeczy nie zdążyłam powiedzieć. Całą akcję wymyśliłam na próbie generalnej. Wcześniej nie miałam szansy zobaczyć całej sztuki. To jest nowa moda w teatrze - teksty powstają na żywo i aktor podchodzi do prób, nie wiedząc właściwie w czym gra. Czyli jest nikim. Mimo pozornych prób, teksty dostaliśmy kilka tygodni przed premierą. Oglądając próbę, zobaczyłam scenę, w której młody chłopak krzyczy "Holocaust milion krzyży". Krzyczy to jednym tchem, jakby nie rozumiał, że Holocaust i milion krzyży to dwa raczej sprzeczne pojęcia. Holocaust to zbrodnie na Żydach. Milion krzyży to inna tragedia. Zapytałam