Jacek Poniedziałek. Przyjaciele mówią o nim, że jest trudny, wymagający, chwilami histeryczny. I już dawno, dodają, nie wystarcza mu aktorstwo. Przekłada teksty, reżyseruje. I wciąż kłóci się o Polskę, choć mówi, że już nie ma na to sił - piszą Renata Kim i Ewelina Lis w Newsweeku.
Jak on cię łapie za włosy, oboje zaczynacie odczuwać niepokojącą przyjemność. Ty się temu poddajesz - tłumaczy Jacek Poniedziałek Iwonie Sitkowskiej, która zagra rolę Maggie w "Kotce na gorącym blaszanym dachu". - A ty ją podnieś, a potem nią potrząśnij, jakbyś chciał wytrząsnąć z niej to pożądanie - instruuje w kolejnej scenie Wojciecha Lato, który gra jej męża Bricka. Jest 12 kwietnia, do premiery sztuki Tennessee Williamsa w nowohuckim Teatrze Ludowym zostało kilka tygodni. - Dziś chciałbym po kolei przejść wszystkie sceny. To będzie trudna próba - zapowiada Poniedziałek, który nie tylko na nowo przetłumaczył "Kotkę", ale też ją reżyseruje. Siedzi teraz na widowni i wydaje polecenia aktorom. - Sitka, proszę cię, nic rzucaj wieszaka, kiedy on mówi. To musi być dialog - poucza. - Trochę za obojętnie to zabrzmiało. Ale nie krzycz na niego - sugeruje, a kiedy aktorka powtarza swoją kwestię, chwali ją: - Tak, tak jest dobrze. Pr