Perfekcyjnego warsztatu i inteligentnego aktorstwa trzeba by wykonać sztukę Schaeffera. Ryzykownego zatem zadania podjął się zespół Teatru Powszechnego. Spektakl jest nierówny, zaś najmocniejszą jego stroną są rozważania Aktora (Mirosław Siedler) skierowane wprost do widowni, a podawane przejrzyście, dowcipnie i jasno. Słabiej wypadają duety i tercety, na które najczęściej brak jest pomysłu inscenizacyjnego. Spektakl jest nierówny, tak jak sam dramat Schaeffera, który obok głębokich myśli ociera się o banał. I może korzystniej dla przedstawienia byłoby, gdyby reżyser idąc za radą autora wykreślił sceny mniej udane lub obnażające jego tempo.
Źródło:
Materiał nadesłany
Goniec Teatralny