EN

6.07.1990 Wersja do druku

Aktor jako narzędzie poznania

Kiedy widzowie wchodzą na salę, w mrocznawym wnętrzu Sceny Nowej już ktoś jest. Sie­dzi w fotelu, zajęty swoimi sprawami, jakby nieobecny... - tak zaczyna się to przedstawienie. Rzeczywistość przenika się z tea­trem; świat nagle ujawnia swo­ją teatralność. To ważne, gra ma tutaj wymiar nie tylko tea­tralny, ale i filozoficzny. Lecz żywioł gry łatwo przekracza wy­znaczone mu granice i bywa, że staje się samowystarczalny. I coś takiego przytrafiło się chy­ba w tym przedstawieniu. Dokonana przez Marka Gaja i Marka Kalitę adaptacja "Dzien­nika uwodziciela", powieści Sorena Kirkegaarda pod tym sa­mym tytułem, jest scenariuszem na dwoje aktorów i aktorstwo wychodzi w spektaklu na plan pierwszy dominując nad proble­mem filozoficznym. Duński filo­zof zawarł w swojej powieści nie tylko historię swego zerwa­nego narzeczeństwa, ale i psychologiczno-filozoficzną proble­matykę miłości, trudnego związ­ku dwojga ludzi, w którym chęć zniewolenia d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktor jako narzędzie poznania

Źródło:

Materiał nadesłany

Dzisiaj nr 130

Autor:

Elżbieta Kalemba-Kasprzak

Data:

06.07.1990

Realizacje repertuarowe