- Zajmujemy się ponownym tworzeniem tej sztuki. Jednakże kiedy ma się do czynienia z takim materiałem jak Wyspiański i z takim sposobem, w jaki my staramy się go traktować, bardzo ważna jest sztuka redakcji. Nazwałbym to "składaniem autorowi wizyty", a ta wizyta ma dalsze konsekwencje - grecki reżyser Michael Marmarinos o premierze spektaklu "Akropolis. Rekonstrukcja" na motywach dramatu Stanisława Wyspiańskiego i słynnego przedstawienia Jerzego Grotowskiego.
Grzegorz Chojnowski: W teatrze interesuje Pana chór - bardzo ważny, ale nie główny element teatru greckiego. W klasycznym teatrze zawsze ważniejsi byli - i nadal są - bohaterowie i ich zmagania. Dlaczego więc chór? Michael Marmarinos: Chór jest dla mnie najistotniejszą substancją w tragedii. Chór to tak zwane zbiorowe doświadczenie i pamięć. Zmagania pomiędzy postaciami tracą esencję, gdy oderwie się je od zbiorowego doświadczenia, to znaczy od chóru. Bardzo łatwo o tym zapominamy, bo uznajemy to za oczywistość. (...) To pierwszy powód. Drugi jest taki, że chór - jako święte zgromadzenie Wszyscy należymy do chóru. W chórze możemy odnaleźć podświadomość społeczeństwa, podświadomość narodu. To ważne, bo w tej właśnie substancji jesteśmy zanurzeni. (...) Jak ważny jest, Pana zdaniem, Grotowski dla współczesnego teatru? Co Pan bierze z jego pracy? - Minie wiele czasu, zanim ocenimy, ile Grotowski dał współczesnemu teat