Sztuka Tony'ego Kushnera "Anioły w Ameryce" była wielkim przebojem scen amerykańskich. Opowiada o umieraniu na AIDS młodego chłopaka, homoseksualisty. To wciąż niezwykły rodzaj choroby i śmierci, związany z napiętnowaniem czy może raczej naznaczeniem. Akcja sztuki rozgrywa się wokół szpitalnego łóżka, w którym Prior toczy swoją walkę z przeznaczeniem, losem i aniołem. Okazuje się, że AIDS to przede wszystkim życie, a nie śmierć. Przedstawienie Marka Fiedora w toruńskim Teatrze im. Wilama Horzycy grzeszy niestety brakiem poszukiwania oryginalnych rozwiązań i języka odpowiedniego do opowiedzenia tej historii, ale z uwagi na tekst warto je zobaczyć.
Tytuł oryginalny
AIDS znaczy życie
Źródło:
Materiał nadesłany
Elle nr 5
Data:
01.05.2001