"Anioły w Ameryce" w reż. Andrása Almási-Tótha w Operze Wrocławskiej. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Światowe Dni Muzyki zawitały w piątek do Wrocławia. Festiwal, stworzony 90 lat temu przez International Society of Contemporary Music, co roku odbywa się w innym mieście. W Polsce po raz ostatni był w 1992 roku, wówczas wybrano Warszawę. Światowe Dni to impreza z udziałem około tysiąca artystów z prawie 80 krajów. I jak powiedziała sekretarz organizacyjna Dni Izabella Duch-nowska, "swoista próba generalna dla Wrocławia przed 2016 rokiem, kiedy stanie się Europejską Stolicą Kultury". Początek był imponujący. Opera Wrocławska przygotowała w międzynarodowej obsadzie premierę utworu Petera Eótvósa, zaliczanego do najwybitniejszych kompozytorów naszych czasów. Gorzkie czasy Reagana Swe "Anioły w Ameryce" stworzył on według najważniejszej sztuki ostatnich dekad, jaka powstała w USA. Tekst Tony'ego Kushnera doczekał się wielu realizacji (w Polsce głośny spektakl zrobił Krzysztof Warlikowski) oraz wybitnej miniserialowej wersji z kreacjami Emmy T