Odwołanie premiery w Starym może spowodować, że w obawie przed atakami sami się teraz będziemy cenzurować. Będziemy tłumić sztukę krytyczną, kontestującą. Taka może być konsekwencja tego precedensu - mówi AGNIESZKA JAKIMIAK, dramaturżka pracująca przy "Nie-boskiej Komedii. Szczątkach", w rozmowie z Jakubem Majmurkiem w Krytyce Politycznej.
Jakub Majmurek: Jak zaraegowałaś się, gdy dowiedziałaś się, że spektakl Olivera Frljića "Nie-boska komedia", przy którym pracowałaś jako dramaturżka, nie będzie miał premiery w krakowskim Starym Teatrze? Agnieszka Jakimiak: Odebrałam to jako decyzję o charakterze politycznym. Zaproszenie Frljicia do pracy w teatrze określiło politykę programową Starego Teatru - i stanowiło bardzo odważny i wartościowy krok, sygnał, że w tej instytucji jest miejsce dla sztuki krytycznej, kontestującej, operującej oryginalnym językiem, redefiniującej pojęcie teatru zaangażowanego i nasze teatralne przyzwyczajenia. Decyzja o zaproszeniu Frljicia mogła okazać się szczególnie fortunna w kontekście ostatnich wydarzeń: aktów przemocy z 11 listopada, narastania nacjonalistycznej agresji, ataków na instytucję sztuki i akademię. Spektakl Frljicia zajmowałby stanowisko także w tych wszystkich sprawach. Tym gorzej się stało, że dyrekcja teatru, z Janem Klatą na cze