"Polowanie na łosia" w reż. Igora Gorzkowskiego w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Wysokich Obcassach, dodatku Gazety Wyborczej.
Biedny Konrad. Kiedy zdobył się już na odwagę, oświadczył się, kupił pierścionek, zgodził się spotkać teściów, ukochana Eliza okazuje się nagle morderczynią. A co gorsza - morderczynią feministką o grafomańskich skłonnościach. 'Polowanie na łosia' Michała Walczaka to kolejny pisany 'ze środka' (niemal wcieleniowy) tekst o kryzysie męskości, kobiecości, wszelkich wzorców rodziny czy związku. Nic się już nie zgadza. Teściowie kompromitują się na zapoznawczym wieczorku bardziej niż młodzi, w szafie gnije trup 'byłego' Elizy, dziewczyna ma dość swego miłego, ale do ołtarza zaciągnie go choćby z nożem przy krtani. Biedny Konrad. I jeszcze ten teść ubek. Walczak świetnie pokazywał dotąd dezorientację pokolenia 30-latków przedzierających się przez gąszcz sprzecznych oczekiwań. W 'Polowaniu...' dodał jednak niespodziewanie wątek historiozoficzny, rozliczenie ze zbrodniami PRL, tajne służby, morderstwa, zdrady, zagadki kryminalne. W ust