Nie wiem, czy do Opola doszła już ta frapująca kryminalna zagadka, zatem na wszelki wypadek o niej słów kilka, zwłaszcza że ma swój kontekst międzynarodowy. Mrozi krew w żyłach i podnieca wyobraźnię. Otóż kilka tygodni temu jeden z przechodniów zauważył zwisające z mostu na Tamizie ciało mężczyzny. Było to ciało niejakiego Roberto Calvi, prezesa największego prywatnego banku we Włoszech - "Banco Ambrosiano". Na tydzień przed śmiercią Calvi umknął z Włoch, jednocześnie wykazano manko na sumę 140 milionów dolarów. W tym samym mniej więcej czasie z czwartego piętra skoczyła wieloletnia sekretarka banku, Craziella Coroche. Zostawiła po sobie list, w którym o swym prezesie skreśliła te oto niemiłe słowa: "Niech będzie przeklęty za to, co wy rządził dobremu imieniu naszego banku, z którego tak wszyscy byliśmy dumni..." Obecnie prasa zachodnioeuropejska pisze wyłącznie o aferze, która nie ogranicza się jedynie do malwersacji nieżyjąceg
Tytuł oryginalny
Afery, pieniądze, Dejmek
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Opolska nr 145