"Lalka. Najlepsze przed nami" wg Bolesława Prusa w reż. Wojciecha Farugi w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Karol Płatek w serwisie Teatr dla Was.
Bałem się jednego - że "Lalka. Najlepsze przed nami" w reżyserii Wojciecha Farugi będzie obrażać inteligencję widza tak, jak niedawno w tym samym teatrze robiła to adaptacja "Wojny i pokoju" Marcina Libera. Tak się jednak szczęśliwie nie dzieje, co nie znaczy, że spektakl według powieści Prusa jest bardzo dobry. Bo nie jest. Zaryzykuję taką tezę: kto lubi literaturę, ten lubi "Lalkę" (chyba że jest się Janem Polkowskim, ale Jan Polkowski, zdaje się, literatury już nie lubi, on lubi tylko Polskę). To jedna z tych książek, w których można znaleźć wszystko - to oczywiste i nie będę się dalej ośmieszał takimi banalnymi stwierdzeniami. Skoro można w niej znaleźć wszystko, to można też z niej powyciągać to i tamto. Można przykładać powieść Prusa do współczesności, można mierzyć temperaturę naszej epoki za jej pomocą. Wojciech Faruga i współodpowiedzialny za adaptację Paweł Sztarbowski wiedzą to i różne elementy z "Lalki" wycią