EN

10.04.2015 Wersja do druku

Adam Orzechowski: Czuliśmy, że dotykamy czegoś ważnego

- My, realizatorzy, szczególnie się dopasowaliśmy i odbieraliśmy na wspólnych falach. Pracowaliśmy w pewnym uniesieniu, czuliśmy, że dotykamy czegoś ważnego. Weszliśmy w świat Broniewskiego, byliśmy w jego domu, dotykaliśmy jego rzeczy. Chcieliśmy nim przesiąknąć. Nawet nie tyle bronić go, co uczciwie przyjrzeć się temu facetowi. A jednocześnie przyjrzeć się Polsce i każdemu z nas - mówi Adam Orzechowski, laureat Pomorskiego Sztormu w kategorii Człowiek Roku w Kulturze, za reżyserię obsypanego nagrodami spektaklu "Broniewski" w Teatrze Wybrzeże.

Katarzyna Fryc: Jak się czuje Człowiek Roku 2014 w Kulturze chwilę po odebraniu statuetki? Adam Orzechowski [na zdjęciu]: Przede wszystkim jestem zaskoczony, bo nigdy nie uważałem się za Człowieka Roku, ani nie przywykłem do sytuacji, gdy wszystkie światła są skierowane na mnie. Raczej należę do osób, które codzienną ciężką robotą wyrąbują sobie kawałeczek poletka. Ale to świetnie, że działania moje i Teatru Wybrzeże są zauważane, doceniane i widać efekty naszej pracy. Tym bardziej mi miło odebrać Pomorski Sztorm, to ważne wyróżnienie, w dodatku konkurencja była znamienita. Ogromnie cieszy, że spektakl podoba się wielu widzom, także tym opiniotwórczym, którzy zwykle nie są nadmiernie wylewni w komplementach. "Broniewski" w pana reżyserii w tym roku rozbił bank. Zdobył wszystko, co było do wzięcia w Trójmieście i sporo prestiżowych nagród w kraju. Spektakl pokazała też TVP Kultura, co samo w sobie jest wyróżnieniem. Przystęp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Adam Orzechowski: Czuliśmy, że dotykamy czegoś ważnego

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Trójmiasto online

Autor:

Katarzyna Fryc

Data:

10.04.2015

Realizacje repertuarowe