- Nie mam ochoty grać dobrych ról w złych filmach, bo to nie ma sensu - mówi ADAM FERENCY, aktor Teatru Dramatycznego w Warszawie.
Marek Osajda: - Lubi pan takie imprezy jak Festiwal Gwiazd? Adam Ferency: - Jak krótko trwają, to tak. Szczerze mówiąc, nie przepadam, ale jak zaprosili, to przyjechałem. Mam okazję spotkać się i porozmawiać z kolegami z branży, bo jest na to trochę czasu. - W tym roku na festiwal przyjechało kilka gwiazd światowego formatu... - Wielkie nazwiska i osiągnięcia. Polański, Skolimowski, Głowacki. Mam dla nich dużo szacunku. - A dla gwiazdek serialowych, które dużo wcześniej niż pan mają swój "odcisk" na Promenadzie Gwiazd? - To nie ja wybieram, kto tam odciśnie swoją dłoń. Choć w niektórych przypadkach można mieć wątpliwości, czy im się ta odciśnięta dłoń należy. Ale nie chcę o tym mówić, bo mam inne sprawy na głowie. Jestem po zdjęciach filmu Jana Jakuba Kolskiego "Jasminum" i w trakcie zdjęć do "Palimpsest" Konrada Niewolskiego, a przede mną rola w serialu pt. "Niania", który reżyserować będzie Jurek Bogayewicz. - Jest pan wybitny