Siedem koncertów, występy największych gwiazd muzyki dawnej, ciekawy i różnorodny repertuar oraz znakomita organizacja to niewątpliwe atuty zakończonego w niedzielę festiwalu Actus Humanus. Mimo wysokiego poziomu artystycznego zdarzyły się i słabsze momenty - pisze Ewa Palińska w portalu Trójmiasto.pl.
Najmniej zaskakujący, aczkolwiek pod względem wykonawczym wybitny, okazał się występ niesamowitego trio wirtuozów w składzie: Jordi Savall - viola da gamba, Pierre Hantai - klawesyn i Xavier Diaz-Latorre - teorba. Choć każdy z artystów słynie z brawurowych popisów solistycznych, tym razem urzekli publiczność prostotą i melodyjnością. W programie zatytułowanym "Muzyka Króla Słońce Ludwika XIV" znalazły się najbardziej nostalgiczne kompozycje autorstwa m. in. Marin Marais oraz Monsieur de Sainte-Colombe (ojca i syna). Niestety, ten przejmujący liryzm i nostalgia, które jednych słuchaczy wprawiały w zachwyt, innym mogły wydawać się zbyt monotonne - mnie po prostu znudziły. Tym bardziej, że z podobnym programem Savall wystąpił solo podczas ubiegłorocznej edycji festiwalu. Największą niespodziankę zgotował publiczności Fabio Biondi, który zresztą słynie z nietuzinkowych pomysłów. Tym razem połączył wykonanie suity "La foresta incantata" Fra