Warszawski Teatr Dramatyczny, w ramach organizacyjnych Teatru Rzeczypospolitej, zawitał do Kielc z najsłynniejszym dziełem scenicznym S. Żeromskiego - "Uciekła mi przepióreczka". Czas stosowny z dwóch powodów: dawno nie oglądaliśmy tej sztuki na kieleckiej scenie (od czasu spektaklu wyreżyserowanego przez Andrzeja Dobrowolskiego, z gościnnymi występami Gustawa Holoubka upłynęło już lat niespełna dwadzieścia), po drugie zaś - obchodzimy uroczyście Rok Żeromskiego. Nic więc dziwnego, że zapowiedziane występy wzbudziły duże zainteresowanie kielczan. Nie będę się tu odwoływał do wspaniałej tradycji scenicznej tej sztuki z jej prapoczątkami z udziałem Jaracza i Osterwy. Nie tylko dla tego, że goście nie wytrzymaliby takiej próby, ale ze względu na coś, co mnie całkowicie zaskoczyło, mianowicie żywy, niemal spontaniczny odbiór młodzieżowej przeważnie widowni. To był główny, a właściwie jedyny sukces teatru sto
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Ludu nr 84