"Ach, jakże godnie żyli" w reż. Marcina Libera w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Słyszałem uwagi, że historia legendarnego Teatru Ósmego Dnia została pokazana przez Marcina Libera pobieżnie. No pewnie, trudno o 55 latach opowiedzieć w sto minut, a i nie to - jak sądzę - było reżysera celem. Rzecz nawiązująca do legendarnego przedstawienia ósemek z 1979 roku, jest bowiem opowieścią jak najbardziej współczesną, o miejsce teatru (może w ogóle - sztuki) w naszym życiu dziś, w czasach łatwych i przyjemnych, w każdym razie - łatwych i przyjemnych w porównaniu z początkami działalności grupy, z latami 70-tymi czy stanem wojennym, z szykanami, z biedą, bezdomnością zespołu itd. Wtedy teatr (TEN teatr), dawał siłę by spoglądać w lustro bez wstydu, nadawał sensy, i widzom, i aktorom, pomagał i pozwalał żyć. A dziś? - pyta Marcin Liber. A dziś... nawet najodważniejsze polityczne, ba - antyreżimowe wręcz spektakle - oglądamy na publicznie finansowanych scenach, paszporty mamy w szufladach itepe, czy teatr polityczny, zaanga�