EN

20.06.1985 Wersja do druku

"Ach, gdzie są niegdysiegsze śniegi"...

Franciszek Villon był pierwszym chronologicznie poetą nowoczesnej Francji. Przekład je­go "Ballad" i "Wielkiego testa­mentu" - to jedno z najcen­niejszych dokonań Boya. Już prof. Wacław Borowy podziwiał archaizację materiału poetyckiego, "arcysarmackość" tłuma­cza, który opanował piękne zdobycze staropolskiej mowy i zastosował je w swej pracy. Jerzy Lisowski określał zwrot "niegdysiejsze śniegi" jako poe­tyckie odkrycie. Niewiele zostało z tego wszy­stkiego w spektaklu, który w Sali Wystawowej Teatru Dra­matycznego zaproponował adap­tator i reżyser w jednej osobie, Włodzimierz Kaczkowski. W dziwnym zgrywaniu się w pseudopantomimie, pląsach, przemarszach, zagubiła się bo­gata poezja Villona, jego tęsk­nota, głód i żal, poetycka mądrość i przekora, poczucie prze­mijania, romantyzm, nowoczes­ność. Kto ogląda ten spektakl, z trudem uwierzy, że poeta urodzony w 1431. piszący w 1461, na wpół legendarny (nie wiadomo kiedy umarł, jakie by

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 142

Autor:

Wojciech Natanson

Data:

20.06.1985