Jarosław Kilian, który właśnie pierwszy raz w życiu znalazł się jako reżyser w teatrze operowym, zaczął szczęśliwie: od parodii. W słowie wstępnym w programie napisał: "Słowo pastisz pochodzi od włoskiego wyrazu pasticcio oznaczającego pasztet. Pasztet podaje się zazwyczaj jako hors d'oeuvre. Może być wyśmienitą przystawką i smakowitym preludium przed daniem głównym". Być może stanie się przystawką nie tylko dla widzów, lecz i dla reżysera? Pierwsza bowiem realizacja Kiliana w Teatrze Wielkim - "Kynolog w rozterce" Henryka Czyża, wystawiony z okazji 70. urodzin kompozytora, a zarazem znanego dyrygenta i pisarza muzycznego - jest bardzo udana. Dowcipna nie na siłę, lecz całkowicie naturalnie; odrobinę (pod względem inscenizacji) odbiegająca od Mrożkowego oryginału, lecz w sam raz na tyle, by przedstawienie jeszcze bardziej ożywić. Muzyczny dowcip - parodia opery od Moniuszki do Wagnera - łączy się ściśle z dowcipem tekstowym i scenicznym.
Źródło:
Materiał nadesłany
"Gazeta Wyborcza" nr 107