EN

22.03.2017 Wersja do druku

A to Polska właśnie

"Historia Jakuba" Tadeusza Słobodzianka w reż. Ondreja Spišáka w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Stanisław Obirek w Studio Opinii.

To z wiersza Stanisława Wyspiańskiego: "Teatr mój widzę ogromny, wielkie powietrze przestrzenie, ludzie je pełnią i cienie, ja jestem grze ich przytomny". Znam go na pamięć, a przyszedł mi do głowy po obejrzeniu premiery "Historii Jakuba". Ta historia jest mi dobrze znana, nawet bardzo dobrze. W programie teatru czytamy: "Opowieść inspirowana faktami o księdzu i filozofie, który dowiaduje się, że nie jest tym, kim jest. Próbuje odkryć swoją prawdziwą tożsamość, ale we współczesnym świecie, gdzie trzeba jasno określić pochodzenie, wiarę czy narodowość, zaczyna coraz bardziej odczuwać inność i obcość. Próby scalenia na nowo swojej osobności raz po raz narażają go na nieoczekiwane sytuacje i przygody, które od tragizmu chroni śmiech i wartka, burleskowa akcja". To prawda, ale nie pełna. Tak naprawdę "Historia Jakuba" to historia Polski i trochę Izraela. Bo historie obu tych krajów są splecione w sposób wyjątkowy, z czego nie zawsze zd

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

STANISŁAW OBIREK: A TO POLSKA WŁAŚNIE - HISTORIA JAKUBA

Źródło:

Materiał nadesłany

www.studioopinii.pl

Autor:

Stanisław Obirek

Data:

22.03.2017

Realizacje repertuarowe