EN

15.10.1987 Wersja do druku

A to Polska właśnie!?

GRAĆ Nowaczyńskiego w 1987 roku? A czemuż by nie? Odkurzo­ne bruliony, jeśli ciekawe, mo­gą być smacznym kąskiem dla teatru. Tym więcej, jeśli skrewił je Nowaczyński, znany ironista, co przewró­cił na nice literaturę, obyczaje, i mieszczańskie nawyki. Onże, nie kto inny, mieląc "Słowa, słowa, słowa" kpił z Kordiana, króla Jana, pompy, z rzadka dla czegoś tam rezerwując pochwałę, co u niego brzmiało "di primo cartello". . Otóż spektakl krakowski jest "di primo cartello". Z wielu powodów "Komedia historyczna", jak ją zwie autor, mająca za tło zryw powstańczy Krakowa z 1848 roku, jest w istocie gorzką rozprawą z narodową hucpą, fałszywym Polaka portretem własnym, tromtadracją, bezwolnością i głupotą. Z "gębą", jak by to nazwał Gombrowicz. Nic dziwnego, że Kra­ków zmilczał triumf tej sztuki, na­desłanej pod pseudonimem na konkurs, prapremierę dała Warszawa, Poznań - i tyle. Tadeusz Bradecki, który po ów "obrazoburczy" tekst

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

A to Polska właśnie!?

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr

Autor:

Krystyna Gucewicz

Data:

15.10.1987

Realizacje repertuarowe