Po "Nadobnisiach i koczkodanach" kolejny dobry spektakl Witkacowski w Jeleniej Córze. Miody reżyser Michał Ratyński przygotował premierę "Szewców". Wybór tej "naukowej sztuki w trzech aktach ze śpiewakami powinien w pełni usatysfakcjonować teatromanów, gdyż, tak jak się powszechnie uważa, najlepsza sztuka Stanisława Ignacego Witkiewicza brzmi dziś bardzo świeżo i sprawia wrażenie napisanej wczoraj. Naprawdę powstała w latach 1927-1934. Iskrzyła się wówczas aktualnością i jasnością widzenia społecznych i politycznych struktur. Niemal każde wystawienie "Szewców" w tak zwanych dziejowych chwilach odbijało się szerokim echem. Dzieło autora "Nienasycenia" w dobrej wodzie naciąga jak herbata "Earl Grey" i wydziela aromat, który podnieca smakoszy i wszystkich innych spragnionych... Samo przedstawienie jeleniogórskie nie jest, a mogło, moim zdaniem, być doskonałe. Mam jeden generalny zarzut. Aktorzy nadużyli najgorszego w teatrze środka wyrazu, jakim
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza, nr 63