EN

15.05.2018 Wersja do druku

A rak byle jak

"Żaby" Tomasza Śpiewaka w reż. Michała Borczucha w STUDIO teatrgalerii w Warszawie. Pisze Marcin Pieszczyk w tygodniku Wprost.

Są w tym przedstawieniu dwie dobre sceny. Niestety, są ostatnimi w spektaklu, wcześniej mamy do czynienia z kłębowiskiem a to śmiesznych (wspaniała Monika Niemczyk we fragmencie manierystycznej powieści Krzysztofa Niemczyka "Kurtyzana i pisklęta"), a to nijakich wizji. Przed premierą chodziła wieść, że "będzie skandal". Skandalu nie było. Były za to puste modne wytrychy współczesnego teatru (kamera wideo, mężczyzna przebrany za kobietę), puszczanie oka do "warszawki" oraz improwizacje aktorskie. To kolejny w Studio przykład fatum wiszącego nad tą sceną: mamy dobrego autora i reżysera, dobrych aktorów, a celu przedstawienia trudno dociec.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

A rak byle jak

Źródło:

Materiał własny

Wprost nr 20

Autor:

MP

Data:

15.05.2018

Realizacje repertuarowe