- Na przedstawieniu Maniek wyjechał z tą nieszczęsną finfą i mina mu zrzedła! A ja z uśmiechem: "A po finfie mi tam diabli jak wyniesie mnie na szabli" - Wiktor Zborowski wspomina udział w "Zemście" w reż. Gustawa Holoubka w Teatrze Ateneum w Warszawie.
Anegdoty teatralne! Każdy szanujący się aktor ma ich w zasobach swej pamięci co najmniej kilka. Wiktor Zborowski wspominał ostatnio "Zemstę" w reżyserii Gustawa Holoubka, gdzie sam grał Papkina, a Marian Kociniak [na zdjęciu] - Cześnika. Rzecz dotyczyła sceny, w której Cześnik wysyła Papkina do Rejenta. - Cześnik, czyli Kociniak, zwraca się do Papkina, czyli do mnie, słowami: "Taką bym mu kurtę skroił", a ja mu odpowiadam - "Diabli mi tam po tej kurcie, jak zadyndam gdzie na furcie". Niestety, Maniek bardzo często mylił się na próbach i zamiast kurcie mówił finfie. Tragedia! Co ja zrobię, jak pomyli mu się wtrakcie przedstawienia? Znalazłem sposób! Przygotowałem sobie na wszelki wypadek inny tekst, żeby się rymowało. Przydało się! Na przedstawieniu Maniek wyjechał z tą nieszczęsną finfą i mina mu zrzedła! A ja z uśmiechem: "A po finfie mi tam diabli jak wyniesie mnie na szabli" - wspomina Zborowski. Okazało się, że publiczność w ogóle s