EN

2.09.2013 Wersja do druku

A niech was wszyscy diabli

Ledwie wziąłem kilka tygodni wakacyjnego urlopu od pisania felietonów dla "Przekroju", a już pojawili się harcownicy i maruderzy, którym podobałoby się zająć moje okopy. Ujawnili się na łamach miesięcznika "Teatr", który czytelników ma mniej niż przeciętny użytkownik portali społecznościowych. I dawaj, huzia na Józia, bo jakim to prawem dyrektor Instytutu Teatralnego pisze o teatrze? - pisze Maciej Nowak.

O żarciu, knajpach i dewiantach seksualnych - niech skrobie do woli, ale o teatrze - wolne żarty! Od tego jesteśmy my, zawodowcy, namaszczeni i w ząbek czesani. My, autorzy niepolityczni, obiektywni i kompetentni, których poglądy na teatr cechuje kompletna przezroczystość, doceniana nawet na łamach "Gazety Polskiej Codziennie". Szczególnie naraziłem się wyrażaną również na łamach "Przekroju" diagnozą, że krytyka teatralna zdycha. Podobnie zresztą jak inne klasyczne gatunki prasowe. Gdy rozpoczynałem pracę w tej branży równo 30 lat temu, recenzentów była cała armia, działały przynajmniej trzy organizacje zawodowe, a wiele gazet zatrudniało nawet kilku autorów zajmujących się podobną tematyką. Ja sam debiutowałem w dzienniku postępowej młodzieży "Sztandar Młodych" u boku koleżanki Temidy L. (wówczas) Stankiewiczówny, która swoim niebanalnym stylem ozdabia obecnie wydania "Naszego Dziennika". W pierwszej dekadzie III RP "Sztandar Młodych" ju�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

A niech was wszyscy diabli

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 35/02-09-13

Autor:

Maciej Nowak

Data:

02.09.2013

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe