"Święta Joanna szlachtuzów" w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Justyna Świerczyńska w portalu Trójmiasto.pl.
Destrukcja, brutalność, agresja - długa jest lista oskarżeń, jaką stawiał Brecht współczesności. Szkoda, że tak niewiele z trawiącego go ognia zaprezentowali w swojej realizacji twórcy "Świętej Joanny Schlachtuzów". Po serii spektakli, które traktowały Bertolta Brechta jako dowcipnego autora tekstów do muzyki Kurta Weilla, doczekaliśmy chwili, że na deski polskich teatrów powrócił Brecht rewolucjonista. Zorganizowana dwa lata temu w Poznaniu konferencja poświęcona aktualnym odczytaniom jego twórczości okazała się symptomatyczna. Na fali popularności teatru niemieckiego powrót do źródeł nowej estetyki był tylko kwestią czasu. Po najnowszej premierze Teatru Miejskiego pozostaje ponownie zadać pytanie, ile z postulatów artystycznych Brechta pozostało aktualnych we współczesnych teatralnych realizacjach. "Święta Joanna Schlachtuzów" to tekst zbudowany w niemal modelowym brechtowskim stylu. Oto w jednym dramacie znajdziemy i dialektyczną wiz