"A my do Betlejem" w Teatrze Rampa w Warszawie. Pisze Anna Wittenberg w portalu Conamiescie.
"Z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia, chcielibyśmy Wam życzyć ciepła rodzinnego, pogody ducha, dystansu do rzeczywistości i wielu chwil pozwalających na uśmiech" - zdają się mówić widzowi twórcy spektaklu "A my do Betlejem". Widowisko muzyczne opracowane i wyreżyserowane przez Piotra Furmana jest kompilacją koncertu najpopularniejszych kolęd, elementów pantomimy i baletu, oraz scenek rodzajowych, doskonale znanych wszystkim z okresu przedświątecznego. W rolach głównych, paradoksalnie, zostali obsadzeni nie aktorzy (którzy, prawdę mówiąc, zdawali się być jedynie bardzo harmonijnie komponującym się z resztą tłem), lecz światło i muzyka. Efekty uzyskane poprzez grę świateł są w tym spektaklu kluczem do prawidłowego odczytania treści, przesądzają o czytelności symboliki scen. Ponadto, podczas chwil statycznych, dają wrażenie magicznej wręcz fotograficzności. W trakcie oglądania widowiska, postrzeganie sceny, jak gdyby prze