Ale dopiero trzeci z kolejnych wieczorów wprowadził mnie na salony prawdziwie Wielkiej Warszawy. Kogóż ja tu nie spotkałam jeszcze przed wejściem na widownię! I jakaż to była rewia wieczorowych strojów! Okazją do takiej towarzyskiej fety stała się premiera "Słodkich lat pięćdziesiątych", rozpoczynająca nowy sezon Teatru "Rampa" na Targówku (tu sam program do spektaklu kosztował dwa i pół tysiąca zł). Teatr ten od pewnego czasu prowadzi Andrzej Strzelecki, któremu udało się skupić wokół siebie zdolną młodzież aktorską. Zespół, rozśpiewany i roztańczony od wyjściowego "Złego zachowania" przygotowanego jeszcze w szkole teatralnej, tworzy teatr o ściśle określonym charakterze: teatr oparty na autentycznej młodości, ruchu i temperamencie, kpiący z wszystkiego, co jego zdaniem na wyśmianie zasługuje. A przy tym ze znawstwem prowadzony, jednym słowem proponuje rozrywkę na rzeczywiście dobrym, zawodowym poziomie. Po premie
Tytuł oryginalny
A może na salony? (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodni Współczesny Argumenty nr 49