Prasa kulturalna, znajomi, tzw. czynniki oficjalne, wreszcie ludzie najzupełniej postronni, ci, którym sprawy kultury nie spędzają bynajmniej snu z powiek, stwierdzili już dawno: Polska stoi festiwalami. Jest to osąd pejoratywny, kryjący w sobie pokłady bolesnej autoironii, pobrzmiewającej groźnymi skojarzeniami, kiedy to np. Polska "stała" czymś zgoła innym... Fataliści skłonni są nawet przypuszczać, że wszelkie nasze doraźne niedostatki biorą się z owego nadmiernie rozwiniętego życia festiwalowego, które kwitnie tak bujnie na wielu naszych grządkach. Mamy tych festiwali podobno aż... Ano, nikt jakoś ich do tej pory nie zrachował, mimo że wiele już na ich temat wylano atramentu i żółci. Nas interesuje w tej chwili jeden tylko odcinek polskiej wegetacji festiwalowej, przyznajmy szczerze - sercu najbliższy: festiwale teatralne. Polska teatralna mapa festiwalowa aktualnie wykazuje dwa ogólnopolskie festiwale tematyczne (Festiwal Polskich Sztuk Współc
26.07.1970
Wersja do druku