Jak dzisiaj grać Czechowa i czy w ogóle grać? Co nam, żyjącym w epoce komputera, wideo i dzieci z probówki ma do powiedzenia staruszek Czechow? Czy może nam podpowiedzieć: jak żyć? Te i inne refleksje nasuwają mi się każdorazowo przy oglądaniu sztuk klasyka rosyjskiej literatury. Jedno jest pewne, bez dramaturgii klasycznej nie można nauczyć się dobrego aktorstwa. A Czechow doskonale się do tego nadaje. Dowodem jest najnowsza inscenizacja "Trzech sióstr" dokonana przez Macieja {#os#557}Englerta{/#}. Nawiązując do tradycji teatru akademickiego zawierzywszy literze tekstu i konwencji realistycznej Englert zrealizował przedstawienie w duchu Czechowowskim. Jest to rzecz o nieodwracalnym przemijaniu czasu, odchodzeniu epoki, ludzi, pewnej formacji społeczno-kulturowej, obyczajów, sposobów zachowań, a nawet manier. Słowem, o względności wszystkiego. Finałowa scena ostatniego aktu zakończona symbolicznym zatrzaśnięciem drzwi i nag
Tytuł oryginalny
A jednak żal...
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych Nr 115