EN

13.07.1986 Wersja do druku

"A jednak powróce..."

Cud, jaki się zdarzył w Teatrze Dramatycznym dzięki spektaklowi "Która godzina", niestety nie pow­tórzył się po premierze sztuki "A jednak powrócę...". Teatr Dramatyczny, kiedyś jedna z najlepszych scen w kraju, od paru lat wiedzie żałosny żywot. Nie ma nic smutniejszego w teatrze niż gra do pustych krzeseł. Jedynie spektakl adresowany do nastoletnich wielbi­cieli rockowej muzyki zdołał zapełnić widownię. Wiedziano, czym można zwabić młodego widza, dla któ­rego zresztą teatry nie mają szczególnie atrakcyjnych ofert. A przecież przedstawienie sztuki Oldricha Danka: "A jednak powrócę..." śmiało można uznać za pozy­cję wartościową - nie tylko w porównaniu z repertua­rem z ostatnich lat działalności Teatru Dramatyczne­go. Niestety, rzecz, która w innym teatrze cieszyłaby się powodzeniem, tu zapewne wkrótce spadnie z afisza. Szkoda, bo są w niej i role dobre, i reżyseria zręczna, i scenografia umie połączyć szlachetną pro­stotę z fu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Razem nr 28

Autor:

Bronisława Belusiak

Data:

13.07.1986

Realizacje repertuarowe