- Postać Polly Peachum stworzyłam [w monodramie "Dagny.Brecht.księżniczka.żebraków"], wychwytując cechy kobiet z różnych sztuk Bertolta Brechta. Myślę, że w efekcie powstała bohaterka, z którą wiele młodych kobiet mogłoby się utożsamić. Wszystkie jesteśmy mieszanką delikatności i temperamentu - mówi DAGNY CIPORA, aktorka Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.
Świętujesz Dzień Kobiet? - Dostaję tego dnia mnóstwo telefonów i życzeń na Facebooku, zawsze trafi się jakiś kwiatek, wcale nie goździk. Więc w jakiś sposób celebruję ten dzień. Ale sama niczego nie organizuję. Bo po co? To, że jestem kobietą, mogę świętować każdego dnia. Nigdy nie chciałaś być chłopcem? - Chciałam. W dzieciństwie. Marzyłam o zostaniu policjantem, strażakiem albo strażnikiem granicznym. Czułam, że dziewczynki mają mniej do powiedzenia w pewnych kwestiach niż chłopcy. Mężczyźni wydawali mi się osobami bardziej "decyzyjnymi". Teraz jednak myślę, że nie do końca tak jest. I że kobiety rządzą światem? - Nie, ale odkryłam, że nie jesteśmy tak bezbronne, jak mi się to wydawało w dzieciństwie. Ty na pewno nie jesteś bezbronna, w końcu umiesz się bić. Znasz krav magę. - Tylko podstawy. Uczyłam się jej na studiach aktorskich, podobnie jak jazdy konnej, szermierki scenicznej, żonglerki czy chodzenia na szczud