Ile dziś może znaczyć "Opera za trzy grosze"? Pytanie o sens wystawienia tej "klasycznej" już historii sprzed - bez mała - 60 lat pojawia się mimo woli. Nie bez przyczyny, zresztą. Kogóż mogą poruszyć dziś wydarzenia dziejące się w "innej" epoce, problemy dotyczące systemu zasadzającego się na władzy pieniądza, dość sensacyjnie ujęta historia z życia niegdysiejszego lumpenproletariatu wskazująca zarazem na niszczycielską moc pieniądza unicestwiającego więzy międzyludzkie i podstawowe wartości. Te rewolucyjne onegdaj treści dziś straciły już swą bez pośrednia aktualność. Zwietrzały. Nie ma już tej tzw. luksusowej widowni, na która pod teatrem czekają wytworne auta z prywatnymi szoferami. Widowni, która kontrastowo zderzona z opowiadaną na scenie historią o żebrakach, prostytutkach i złodziejach - miałaby się czuć odpowiedzialna za taki "podział" świata. Pogróżki i ostrzeżenia zawarte w tekście nie ty
Tytuł oryginalny
A gdzie finał?
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 57