"Dożywocie" w reż. Bogdana Cioska w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Grzegorz Józefczuk w Gazecie Wyborczej - Lublin.
Dobry aktorsko spektakl ze świetnym Jerzym Rogalskim w roli lichwiarza, dzięki któremu spełnić może się miłość. Na pytanie, czy sztuki Aleksandra Fredry, a "Dożywocie" specjalnie, są aktualne, odpowiedź jest pokrętna: trochę nie, trochę tak. Nie - choćby z tego prostego względu, że kluczowe, tytułowe słowo "dożywocie" oznacza pewną sytuacje finansową, która dziś w naturze nie występuje. Zatem słowo to jest dla widza skojarzeniową czarną plamą, w jego wyobraźni nie ożywia żadnych obrazów, wspomnień czy uczuć. Gdyby chodziło o "kredyt", to co innego, każdy mógłby sytuacje bohaterów jakoś przypasować do siebie. Nie wiadomo więc, o co ten cały raban na scenie. Z drugiej jednak strony ideowa zawartość "Dożywocia", wyrażająca się choćby pytaniem, które stawia zubożały szlachcic Orgon: co u ciebie w większej cenie, czy pieniądze, czy sumienie? - jest nadzwyczaj aktualna, by nie powiedzieć, że nawet ponadczasowa. Tyle że to z ko