"Kumernis, czyli o tym jak świętej panience broda rosła" wg scenariusza i w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Jacek Sieradzki, członek Komisji Artystycznej XXII Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
W przestrzeń spektaklu wchodzimy przez scenę, aktorzy są już w rolach, część rozprowadza widzów, inni krążą w jakimś bezprzytomnym oszołomieniu. Scenografia jest jak ikonostas: wielka ściana po sufit z balkonikami na czterech czy pięciu poziomach, na nich postacie z odpowiednimi inskrypcjami, niczym przykurzone rzeźby z barokowych kapliczek. Wszystkie osoby mają przy imionach bądź określeniach swojej roli przymiotnik "Święta, Święty". Niektóre sekwencje zapowiadane są słowem "apokryf". Z towarzyszeniem chórów, śpiewających a capella wzniosłe kantyleny Łukasza Wójcika, Agata Duda Gracz rozpoczyna parafrazowanie, a w gruncie rzeczy odwracanie klasycznych żywotów świętych. W centrum jej opowieści jest sprymitywizowany, ludowo knajacki bezrefleksyjny katolicyzm, na który składają się całkowicie nie wypełnione treścią rytuały (niedziela w kościele, komunia, etc), zaś istotą społecznego życia jest przemocowy patriarchat z brutalnością