"Trędowata. Melodramat" w reż. Wojciecha Farugi w Teatrze Polskim im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy. Pisze Mateusz Węgrzyn w Teatrze.
Bydgoska "Trędowata" stawia wyzwanie śladom drobnomieszczańskiej obyczajowości, chociaż nie działa wywrotowo, bo momentami stara się widza uwieść. Zabawy z kiczem zazwyczaj wywołują ambiwalentne odczucia. Przez jednych odrzucany jako tandeta, brak gustu i efekciarstwo, przez innych coraz bardziej otwarcie hołubiony ze względu na prosty mechanizm rzewnego odbioru, rzekomo tak potrzebnego w zwirtualizowanym świecie. Raz uznawany za skrajne przeciwieństwo sztuki awangardowej i krytycznej, to znów skrycie podtrzymywany przy życiu jako element społecznej edukacji, czego dowodem miałaby być tak zwana misja seriali. Twórcy teatralnejTrędowatej podjęli ów dyskurs świadomie i z przekorą. Dodanie do tytułu spektaklu określenia "melodramat" już na wstępie sugeruje subtelną grę z konwencją. Stefcia brnęła dalej niesiona przez gorące fale wzburzonego uczucia, jakby do końca nieświadoma zagrożeń. Niestety było już za późno, dramat jej osobistego szc